W piątkowy wieczór pani profesor Elżbieta Wtorkowska (dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Chóralnego), zaprosiła mieszkańców na kolejny koncert. Tym razem wystąpił rewelacyjny Big Band Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.
Big Band czyli „Duży Zespół”, to popularne określenie orkiestry jazzowej o rozszerzonym składzie. Największą popularność ten typ zespołu osiągnął w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku w czasach epoki swingu. Big Band nigdy nie miał do końca ustalonego składu instrumentalnego, ani też liczby muzyków w nim grających. Zwykle było ich od kilkunastu do kilkudziesięciu, podzielonych na sekcje. Klasyczny skład big bandu składa się z sekcji rytmicznej (złożonej z perkusji, fortepianu, kontrabasu, gitary) i sekcji dętej podzielonej zazwyczaj na trzy podsekcje: sekcja trąbek, sekcja puzonów i sekcja saksofonów. Oprócz tego stosuje się także inne instrumenty dęte, zarówno drewniane (głównie flety i klarnety), jak i blaszane (flugelhorny i czasami tubę).
Bydgoski Big Band pod dyrekcją Macieja Afanasjewa, zachwycił brawurą, kunsztem i fantazją muzyczną .Zwykle muzyka dla big bandów jest w wysokim stopniu aranżowana, co pozostawia mniejsze pole manewru dla solistów jazzowych, ale nie tym razem. Każda sekcja w solówkach pokazała a raczej pozwoliła publiczności usłyszeć i docenić wirtuozerię muzyków. Wielkie brawa dla dyrygenta Macieja Afanasjewa, który jest też znakomitym skrzypkiem, utalentowanym kompozytorem i pedagogiem.
Koncert składał się z trzech części, w pierwszej i trzeciej królował Big Band. Mogliśmy m.in. usłyszeć „Hard Soch Dance” w aranżacji Sammy Nestico, „Emancypatin Bhees” Oliviera Nelsona, „Let it happen” R. Gingery czy „Angel Eyes” Matta Harrisa .
W drugiej części wystąpiła solistka Małgorzata Żurańska- Wilkowska, której akompaniował na fortepianie Tomasz Lewandowski. Piękny recital, na który składały się piosenki Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego twórców „Kabaretu Starszych Panów”. Nie zabrakło „Szui”, „Draki” czy „Piosenki o śnie”. Bardzo utalentowana wokalistka, o której na pewno jeszcze usłyszymy.
Każda część koncertu miała swój niepowtarzalny klimat i oczarowała goślińską publiczność. Dlatego były rzęsiste brawa i owacje na stojąco.
Agnieszka Szymańska – Wojtera