Do zawodu czarodzieja trzeba się dobrze przygotować. Nie wolno sprawy lekceważyć, bo może zakończyć się to przemienieniem się w szczura albo w, co gorsza, pastę do zębów dla słonia.
Dzieci korzystające z programu ferii zimowych organizowanych przez Miejsko Gminny Ośrodek Kultury i Rekreacji miały możliwość poczynienia wstępnych przygotowań do tego trudnego i niebezpiecznego zawodu. Każdy prawdziwy czarodziej powinien mieć strój, który uszyje sobie własnoręcznie. Tylko takie ubranie będzie mogło zostać nasączone pozytywną magią. Dzieci śmiało podeszły do zadania i każde szykowało sobie czapki, peleryny, miotły i różdżki pod czujnym okiem magicznych mistrzów krawiectwa „czary-nici” Agnieszczki Szymańskiej-Wojtery oraz Bartłolomiejka Stefańskiego.
Będąc już ubranymi adeptami sztuki magicznej mogli przystąpić do zajęć w zasadzie praktycznych. „W zasadzie” dlatego, że nie mogli robić wszystkiego sami. Chodzi o lekcje przyrządzania magicznych wywarów, mikstur i preparowania wybuchów i „ogieńków”. Na zajęciach, szalony i nieprzewidywalny naukowiec zwący się Czarnoksiężnikiem „M” wraz z asystentką Czarodziejką Izabelle, pokazywał jak przyrządzić domowy wulkan, zrobić fajerwerki, pastę do zębów dla słonia czy wysadzić w powietrze pazury hipopotama drzewnego. Kipiało, parowało, błyskało, wybuchało i skwierczało! Adepci magicznej sztuki skrupulatnie zapisywali na karteczkach przepisy magiczne a niektórzy mieli możliwość własnoręcznego przygotowania mikstur. Ponadto Czarnoksiężnik „M’ nauczył paru magicznych sztuczek przyszłych czarodziejów.
Prawdziwy czarodziej powinien dobrze czuć się w każdej dziedzinie sztuki i być na nią wrażliwy. Dlatego istniała również możliwość pracy nad glinianymi tworami w pracowni rzeźby i ceramiki pod czujnym okiem zaklinacza gliny Grażyny Szymały-Wołyńskiej. Odbyły się również zajęcia z trudnej sztuki tańca break dance, hip-hop oraz funky pod kierunkiem Anny „Dance” Nowak.
Z pewnością kropką nad i oraz niepowtarzalnym przeżyciem było dla uczniów magii spotkanie z nestorem magicznej sztuki mistrzem Jerzym JUREM Strzeleckim. Pokaz spodobał się wszystkim i z pewnością zmobilizował do jeszcze głębszego poznania tajników magii. Mistrz JUR demonstrował zaklęcia, które na długo pozostaną w pamięci.
A egzamin…cóż, egzamin z zajęć magicznych każdy może spróbować zdać we własnym domu bogatszy o kilka magicznych trików.
Marcin Matuszewski