Już po raz piętnasty ośrodek kultury zaprosił na koncert karnawałowy Orkiestry Dętej. Od kilku lat odbywają się dwa koncerty, w tym roku z uwagi na żałobę narodową sobotni koncert został odwołany. W niedzielę 17 lutego br. orkiestra ujawniła swoje gangsterskie oblicze. Prawda wyszła na jaw. To przestępcza grupa zorganizowanych muzyków uzbrojonych po zęby w talent i instrumenty. Taka wybuchowa mieszanka musi wystrzelić przebojami. Tak się stało tego wieczoru. Koncert pt. „Gangsterski swing” przeniósł nas w ciemne, niebezpiecznie podejrzane miejsca muzycznego półświatka. Wysłuchaliśmy utworów o tematyce nawiązującej do zjawiska przestępczości zorganizowanej opisywanej chętnie w kulturze, kinie, ale przede wszystkim w muzycznej bogatej tradycji. Muzycy wystąpili w strojach gangsterów. Szyk i elegancja oraz broń budziły respekt i szacunek na widowni. Padły również strzały, były próby wymuszeń i przekupstwa. Wszystko odbywało się na oczach widowni.
Gangsterzy bez pardonu, bezczelnie robili swoje! Taka czarna, mokra robota. Zagrali mieszankę utworów filmowych, „Pink Panter”, „Skyfall”, temat z filmu „Gang Olsena”, ale też „Janosika”, „Noc w Bagdadzie” czy „07 zgłoś się”. Publiczność wymusiła również bis i strzelała w stronę orkiestry brawami. Zamieszki i rozboje poprowadzili Marcin Matuszewski z dyrygentem don Mateuszem MJ Sibilskim. Skradziono serce publiczności i zamordowano nudę niedzielnego wieczoru. Publiczność wyniosła z tego spotkania wiele. Mogą występować próby przemycenia tej atmosfery do życia codziennego. Prosimy uważać! Przez jakiś czas mogą grasować po mieście sympatycy mafii nucący pod nosem gangsterskie przeboje i tupiący rytmicznie w pracy nóżką, a to drugie stanowczo jest już nielegalne!
Tekst: Bartłomiej Stefański
Zdjęcia: Tomasz Mizgier, Bartłomiej Stefański