Tradycją jest, że raz w roku teatrzyk „Zielona Goś” wyjeżdża na warsztaty artystyczne do Biskupina. Tym razem teatrzyk miał świetnego kompana, z którym się zaprzyjaźnił. To teatrzyk „Skarpetki” z Domu Kultury „Na Skarpie” na os. Piastowskim w Poznaniu. Skąd ten pomysł? Od września pomagam w sprawach muzycznych i artystycznych pani Barbarze Dratwiak prowadzącej „Skarpetki” od ponad dwóch lat. Widząc gromadę wspaniałych młodych aktorów stwierdziłem, że byłoby dość interesującym, połączyć oba teatry, ten z Poznania i ten z Murowanej Gośliny, na jednej, wspólnej wyprawie. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Dzieci dogadywały się świetnie i całkiem możliwe, że w efekcie, za parę miesięcy, powstanie teatralna wspólna produkcja.
Same warsztaty, jak zwykle w Biskupinie, były bardzo udane. Program wyjazdu obfitował w zajęcia jesienne (np. przystrajanie Ziemniaka Cudaka, ubieranie Pani Jesieni) i zajęcia teatralne. Furorę zrobiła możliwość zrobienia sobie tymczasowego tatuażu! Historyczną grą „Zielonej Gosi”, której początków już nikt nie pamięta, jest zabawa „Ale jaja!”. Szczegółów zabawy, jej zasad, nie będę może tutaj opisywał, zaznaczę tylko, że niejedna osoba podczas jej trwania miała bardzo bliskie spotkanie z rozbijającym się surowym jajkiem.
Wyjazd trwał trzy dni (20-22 listopada 2015) i, jak to już tradycyjnie bywa wracając z Biskupina, każdemu było za krótko! To dobrze, bo do Biskupina wrócimy na pewno, tym razem latem i możliwe, że znów …. w skarpetkach!
Marcin Matuszewski