Do tradycji w działalności chórów „Canzona” wpisały się letnie warsztaty
chóralne. W minionych latach chór pracował na Węgrzech, w Grecji i w Chorwacji.
Tym razem odbyły się one w Hiszpanii, w urokliwej, położonej 35 km od Barcelony
Calelli. Długa podróż została podzielona na dwa etapy: 1400 km do Paryża i
kolejne 1100 km do Calelli. Grupa gośliniaków liczyła 25 dziewczat i 5 chłopców
z chórów Dziewczęcego i Chłopięcego oraz 20 osób dorosłych . Po raz kolejny
korzystną ofertę zaproponowała nam firma autokarowa „Wegatur” z Krapkowic.
Chór wyjechał wieczorem 20 sierpnia. Już następnego dnia popołudniu
spacerowaliśmy po centrum Paryża – od Katedry Notre Dame wzdłuż Sekwany pod
Louvre i dalej Plac de la Concorde, przez słynne Avenue des Champs-Elysees i Łuk
Triumfalny aż do wieczornej iluminacji pod Wieżą Eiffel’a. W niedziele 22
sierpnia spędziliśmy czas na Placu Pigalle, byliśmy przy Moulin Rouge, i w
bazylice Sacre-Coeur. Na słynnym Montmartre słuchaliśmy występów paryskich
śpiewaków. Stamtąd metrem przejechaliśmy na cmentarz Pere-Lachaise, gdzie m.in.
pokłoniliśmy się Fryderykowi Chopinowi w 200- letnią rocznicę jego urodzin.
Wieczorem wyruszyliśmy w dalszą podróż do Hiszpanii. Na miejscu „Canzona”
spotkała się z zaprzyjaźnionym chórem „Turliki” z Zakopanego, który przyjechał
na wspólne warsztaty przez Szwajcarię. Próby były podzielone na kilka etapów:
pierwsza wczesna od 8 do 9 rano – jeszcze przed śniadaniem. Potem szliśmy na
plażę, gdzie pod okiem ratownika kąpaliśmy się w ciepłym Morzu Śródziemnym. Z
plaży schodziliśmy na południowy lunch. Później była obowiązkowa chwila siesty,
a już od 15 bawiliśmy się na basenie, który właściciel hotelu zarezerwował tylko
dla naszej grupy. Od 18 do 20 odbywała się kolejna próba – po niej kolacja i
jeszcze jedna próba, podczas której uczyliśmy się śpiewu i tańca góralskiego. Po
22 wychodziliśmy wspólnie na spacer na pięknym calejskim deptaku, który
nazwaliśmy swojsko – Krupówki. Podczas jednego z wieczorów obejrzeliśmy też
spektakl hiszpańskiego tańca flamenco. Słońce pięknie świeciło każdego dnia a i
wieczory były bardzo ciepłe – ok. 25 st. Podczas posiłków serwowanych w postaci
bufetu, mogliśmy spróbować zarówno europejskiej kuchni jak i przysmaków
hiszpańskich – paelli i owoców morza. Do lunchu i kolacji dodatkowo były
podawane różne owoce i lody. Chyba każdy z nas przytył po tak smacznych i
obfitych posiłkach.
Po dwóch dniach pracy nad nowym repertuarem oba chóry miały zaplanowany
wspólny występ i to w bardzo pięknym i prestiżowym miejscu. Zostaliśmy
zaproszeni do zwiedzenia jednej z najstarszych i najsłynniejszych, elitarnych
szkół chóralnych w Montserrat. Osobiście oprowadził nas Dyrektor Szkoły, Ksiądz
ze Zgromadzenia OO.Benedyktynów, przedstawiając system i warunki edukacji 52
chłopców. Później wystąpiliśmy przed ogromną publicznością zgromadzoną w
Sanktuarium Matki Bożej i wysłuchaliśmy wspaniałego występu Chóru Chłopięcego z
Montserrat. Tego samego dnia zwiedziliśmy też najważniejsze miejsca w
Barcelonie: podziwialiśmy dzieła Antonio Gaudiego w Parku Guell oraz katedrę
Sagrada Familia, spacerowaliśmy po słynnym deptaku La Rambla oraz obejrzeliśmy
wieczorny spektakl przy fontannach. Była też fakultatywna grupa, która zwiedziła
stadion FC Barcelona. Późnym wieczorem wróciliśmy do hotelu. W niedzielę 29
sierpnia śpiewaliśmy podczas międzynarodowej Mszy Świętej w kościele Santa Maria
w Calelli, a we wtorek 31 sierpnia daliśmy ponad godzinny koncert na zakończenie
warsztatów w naszym hotelu – Marisol.
Następnego dnia pożegnaliśmy się z „Turlikami” i wieczorem wyjechaliśmy w
kierunku Paryża. Tym razem mieliśmy zaplanowany całodniowy pobyt w słynnym Parku
Disneyland. Po emocjach związanych z licznymi atrakcjami tego miejsca
wyjechaliśmy do Polski. Co ciekawe odcinek drogi długości 1200 km, z Paryża do
Świecka pokonaliśmy w 14 godzin, natomiast pozostałe 200 km w Polsce zajęło nam
aż 6 godzin… Szczęśliwie po południu 4 września dotarliśmy do Murowanej Gośliny.
Całość kosztów wyjazdu została sfinansowana przez uczestników.
Elżbieta Wtorkowska