– Wiesz, Marcin, trzeba w przyszłym roku pomyśleć nad większym zaangażowaniem publiczności.
– Masz rację, Mateusz. Już dzisiaj udało się sprowokować fantastyczny korowód podczas poloneza.
Takie wnioski wyciągali prowadzący Mateusz Sibilski i Marcin Matuszewski po koncercie, który odbył się 3 października w auli Gimnazjum nr 1 im. Hipolita Cegielskiego w Murowanej Goślinie.
< !--Full-- >
Po raz drugi w historii miasta odbył się koncert promujący twórczość niezwykłą, bo goślińską. Absolutnie naszą. Stanisław Czarnecki dawniej a dzisiaj jego potomkowie śpiewają piosenki ułożone przez swojego przodka. Z kolei pracownicy Ośrodka Kultury robią wszystko aby te piosenki, przyśpiewki, śpiewali nie tylko członkowie rodziny Czarneckich ale całe miasto.
– I tutaj, Maćku, pojawia się chyba istota tego spotkania. Że spotykamy się nie na występie, nie na "nagrywaniu płyty", tylko na wspólnym muzykowaniu, na wspólnej zabawie.
– mówił Mateusz Sibilski jeszcze w trakcie koncertu po wspólnym z publicznością wykonaniu kilku przyśpiewek Stanisława Czarneckiego do Macieja Rychłego, członka zespołu "Kwartet Yorgi" i jednego z pomysłodawców koncertu. Drugim jest pan Wojciech Wietrzyński, animator ruchu flażoletowego w Wielkopolsce.
Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku zaistnieje coś absolutnie nowego związanego z postacią pana Czarneckiego. Wspólna zabawa przy naszej rodzimej muzyce i niezwykła niespodzianka przygotowana przez rodzinę Czarneckich. Warto przyjść? To chyba oczywiste. Byle by tylko nam się chciało oderwać od bezproduktywnego wypoczynku. Odpoczywajmy przy dobrej zabawie i ze wspaniałymi ludźmi, nam bliskimi, bo przecież sąsiadami z Murowanej. Przyjdźmy na koncert w przyszłym roku.
MM