W minioną sobotę (4.10.2008) w auli Gimnazjum nr 1 w Murowanej Goślinie odbył się jeden z najbardziej niezwykłych koncertów w historii kulturalnych wydarzeń naszego miasta. Śmiałe to stwierdzenie ale mające ścisłe poparcie w rzeczywistości jaka zaistniała tamtego wieczoru.
Koncert "Stanisław Czarnecki In Memoriam" pozostanie na długo w pamięci widzów i wykonawców. Stanisław Czarnecki kultywując tradycje muzyczne swojego ojca Jana przekazał kolejnym pokoleniom niezwykłe perełki z naszej lokalnej kultury ludowej. Piosenki i przyśpiewki, które tym większą wartość dla nas mają, że są śladami kultury naszego regionu. To już nie folklor wielkopolski, to folklor Murowanej Gośliny.
Z przyśpiewkami wystąpiły na koncercie nasze lokalne zespoły. Każdy wykonując je w różnych opracowaniach wokalnych i instrumentalnych przyczynił się do utworzenia niepowtarzalnej, ciepłej i rodzinnej atmosfery koncertu, na którym pojawili się także przedstawiciele wszystkich żyjących pokoleń rodziny Czarneckich.
Zespół "Goślinianie" pod kierunkiem Marzenny Karbowskiej, Zespół wokalny z Długiej Gośliny z panem Józefem Kasprzakiem na czele, Zespół śpiewaczy Goślinianka, Goślińskie Chabry, Chór Canzona i Canzona Absolwent, czy w końcu Chór Vocantes. Zespoły wykonywały przyśpiewki Czarneckich z pasją i ogniem, a gdy potrzeba z odpowiednią nutą nostalgii i romantyzmu.
Całość koncertu wspaniale skleił Maciej Rychły z grupy "Kwartet Yorgi", który niepowtarzalną konferansjerką jeszcze bardziej sprawił, że poczuliśmy się jak w dużym domu dla wielkiej rodziny. "Kwartet Yorgi" również , wykorzystując tradycyjne instrumenty ludowe, wykonywał melodie z repertuaru rodziny Czarneckich. Do tego wszystkiego dołączył się wspaniały muzyk jazzowy Przemysław Mikołajczak, który „popłynął” w klimat ludowej muzyki Czarneckich stylizując ją na gatunek jemu najbliższy.
Niekwestionowaną gwiazdą wieczoru stała się pani Marzenna Karbowska, która ubrała wokalnie hit koncertu „Wszystkie się pola pozieleniały”
Można mieć nadzieję, że koncert będzie organizowany co roku, gdyż ci wszyscy, którym nie udało dotrzeć się na niego w sobotę, powinni zaplanować sobie udział w nim następnym razem. Po prostu szkoda zmarnować wspaniałą okazję do przeżycia tak naładowanego emocjami widowiska.
Wielki również ukłon w stronę Bartka Stefańskiego, który stworzył scenografię już od wejścia wprowadzającą w sielski nastrój naszego goślińskiego folkloru.
Projekt zrealizowany przy pomocy finansowej Powiatu Poznańskiego i Gminy Murowana Goślina
Marcin Matuszewski