Zaiste, niezwykły to był wieczór: ochroniarze goniący złodzieja po scenie (jak się okazało, był to fan Hanny Banaszak proszący o autograf Gwiazdy), chórek męski (prawie „rewelersi”!) w piosence na cześć Hanny, scenki szkolne (à propos minionego Dnia Edukacji Narodowej) itp. itd.
Ale po kolei. Gościem Novego Kulturalnego Szabada była wielka pieśniarka Hanna Banaszak, która nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, co ją czeka. A było to: rysowanie autokarykatury, śpiewanie piosenki „W moim magicznym domu” z zupełnie nowym i zaskakującym tekstem (jak w karooke!), wizyta zaprzyjaźnionego wybitnego wirtuoza akordeonu Wiesława Prządki, który specjalnie dla Gościa wykonał tango na bandoneonie. Nie obyło się bez kolejnego odcinka przygód Rodzinki Szabada, tym razem wracającej z wakacji i wspomnień Gwiazdy na tenże temat. Hanna Banaszak przyznała, że najlepiej wypoczywa w zaciszu domowym (niedaleko Murowanej Gośliny!) oraz na łonie natury. Jest naturą refleksyjną, o czym świadczą wiersze wydane w tomiku „Zamienie Samolubie na Szczodroduchy”, będące zapisem osobistych przeżyć autorki z podróży po drogach i bezdrożach Polski (tytuł stanowią autentyczne nazwy miejscowości).
Hanna Banaszak nie ma w sobie niż ze stereotypu osoby publicznej; jest sympatyczna, skromna, zawsze uśmiechnięta, chętna do wspólnej zabawy z młodzieżą.
Gościem specjalnym była wirtualnie Irena Kwiatkowska, Wielka Dama polskiej sceny i estrady, która również wspominała swoje wakacyjne wyjazdy.
W Novym Kulturalnym Szabada wystąpili członkowie zespołów Ośrodka Kultury: Teatrzyku „Zielona Goś”, „Gangu Marcina”, Zespołu Folklorystycznego „Goślinianie”.
Jedynym mankamentem spotkania było to, że tak krótko mogliśmy rozkoszować się maestrią wykonawczą i niezwykłym głosem Hanny Banaszak
Sponsorem wywiadu z Ireną Kwiatkowską była Pizzeria Italia, natomiast przejazdy Szababusem zafundowała firma Transregion.
Ogromne podziękowania!